Prawie połowa Polaków żyje od pierwszego do pierwszego. Bez oszczędności.
Jesteś jednym z nich?
Różne liczby pojawiają się w różnych raportach i badaniach, ale oscylują w okolicy 40%.
Niemal cały dorosły świat jest ułożony tak, by przepływy pieniężne były w kierunku "od ciebie".
Kredyty 0%, banki i pożyczki, parabanki i pożyczki lichwiarskie, śluby na kredyt (to mam nadzieję, że tylko memiczne), elektronika na kredyt, samochody w leasing. No i oczywiście hipoteki.
Do tego należałoby dodać ubrania, które rotują parę razy w roku ("to już niemodne w tym sezonie"). Premiery nowych książek, premiery nowych filmów, premiery koncertów. I machina marketingowa, z którą normalny człowiek nie ma szans.
Konsumpcjonizm jest pułapką. Jak się z niej wyrwać?
Po pierwsze edukacja. Byś wiedział jakie sztuczki stosują marketingowcy i sprzedażowcy. I jak się przed nimi bronić. Wystarczy wpisać w google: "jakie sztuczki stosują sprzedawcy".
Też edukacja finansowa, z tej pozostałej połowy, która oszczędza, połowa odkłada jedynie gotówkę.
Po drugie plan. Plan w małych codziennych sytuacjach. Idziesz do sklepu po buty. To wróć z butami, a nie nową kurtką, nowymi spodniami, zegarkiem i bez butów. Plan (może być w formie listy zakupowej) spowoduje, że być może nie spojrzysz na ten billboard z reklamą albo nie wejdziesz do sklepu, do którego nie potrzebujesz wchodzić.
Po trzecie miłość własna. Jesteś tak samo fajny w tych dwuletnich dżinsach, jak i w nowych dżinsach. Gwarantuję Ci to. Oddziel poczucie własnej wartości od gadżetów i tego, co posiadasz.
A z rad praktycznych:
- przestań kopiować innych ludzi
- zrozum swoje słabości i wyzwalacze (tj. co powoduje, że wydajesz pieniądze)
- przetestuj swoje limity; na przykład 30 dni bez niepotrzebnych wydatków, dwa miesiące bez wizyty w centrum handlowym