Nie udało się zrealizować celu finansowego?
Nic się nie stało. Nie ma dramatu. Ważne co zrobisz później.
Z celami finansowymi jest tak samo, jak z każdymi innymi celami. To są dokładnie te same mechaniki.
Postaram się to zobrazować.
Jest styczeń - dokładnie 1 stycznia, początek roku.
W ferworze przypływu emocji i atmosfery zmiany podejmujesz decyzję, że zgubisz te 15 kilo nadmiarowego tłuszczu.
Jako cel ustawiasz sobie: Będę codziennie chodził na siłownię!
Bardzo ambitnie. Wydaje Ci się, że to jest do zrobienia, jesteś pełen zapału i euforii.
Pierwszy tydzień jest ciężki, ale dajesz radę. Dajesz radę i drugi tydzień.
A później łapiesz przeziębienie. I robisz sobie parodniową przerwę.
Przerwę, po której już na siłownię nie wracasz...
Co tu się wydarzyło?
Słaby umysł momentalnie wytłumaczył Ci, że zawiodłeś, że plan się nie powiódł i cele nie zostały osiągnięte. Wobec tego zamykasz się w sobie, myślisz, że jesteś zerem i dryfujesz przez życie dalej, rezygnując z postawionych celów.
A jak powinno być?
Mocny umysł wie, że nieprzewidziane wypadki się zdarzają. Nie biczujesz się. Jak tylko wyzdrowiejesz, kontynuujesz powzięty zamiar. Bo te pare dni odpuszczenia nie ma znaczenia w dostatecznie długiej perspektywie czasowej.
I tak samo z finansami, czasem "przegrasz", pokusa będzie silniejsza. Wydasz te oszczędności, czy inwestycje gromadzone z takim trudem. To się zdarza. Jesteśmy tylko ludźmi. Nie mów sobie tylko, że się nie nadajesz.
Kontynuuj swoją drogę. A z takich wydarzeń wyciągaj lekcje.
Co mógłbym dodać do swojego systemu, by takie chwile słabości się nie zdarzały bądź zdarzały rzadziej? Więcej czasu na decyzję? Posiadać takie aktywa, które ciężko spieniężyć i wydać? Za często chodzisz do centrum handlowego?
Pomyśl. Wywnioskuj. Zaimplementuj poprawki. I ogień!