Co bym powiedział samemu sobie 10 lat temu?
Dyscyplina bije na głowę motywację i pasję.
Motywacja zwykle jest krótkotrwała. Łatwo jest robić rzeczy, kiedy jesteśmy zmotywowani, kiedy płonie w nas ogień.
To nie wtedy robimy największy postęp. Największy postęp robimy, jak nie czujemy się zmotywowani, a nadal robimy właściwe rzeczy.
To nie tylko budowanie majątku. Kolejna wizyta na siłowni, kolejny trening biegowy, kolejna przeczytana książka.
Pasja to inna historia. "Podążaj za pasją" to jedna z najgorszych rad, jakie można usłyszeć w mass-mediach.
No Twojej pasji będą żerować inni (bardzo prawdopodobne).
Jedna pasja jest ograniczająca, nie szukasz rozwiązań na styku wielu dziedzin.
Wreszcie pasja, dzięki której zarabiasz, staje się tylko pracą. W efekcie możesz przestać ją lubić.
Co zamiast? Zrób się potrzebnym, ucząc się umiejętności, która są potrzebne światu i innym.
Jak? Wracamy do dyscypliny.