Poniedziałki bywają ciężkie

Poniedziałkowy poranek. Z trudem wstajesz z łóżka, pod prysznicem zastanawiasz się, po co Ci to wszystko: mało ambitne projekty, irytujący szef, ludzie, z którymi nigdy w życiu nie poszedłbyś na piwo, bo nie ma o czym gadać.

Parzysz kawę, potem następną, zaciskasz zęby i do przodu, bo "żeby coś osiągnąć trzeba zapier...". I tak mija tydzień za tygodniem. Miesiąc za miesiącem. Rok za rokiem. A na koniec jest jak w piosence Pink Floyd: "And then one day you find ten years have got behind you, No one told you when to run, you missed the starting gun".

I nawet chciałbyś tę maskę zrzucić, wygarnąć zespołowi ich niekompetencje, pokłócić się z szefem, który stosuje mobbing. No ale nie możesz, gdzieś tam uwięziony przez strach, rachunki z drugiej strony, raty hipoteki, i pustki na koncie.

Ostatnio u znajomego trenera Agila (ale takiego prawdziwego) poczytałem, że Twoje bezpieczeństwo finansowe jest bardzo istotne w kontekście dzielenia się feedbackiem z Twoim zespołem. I bardzo konkretnie wpływa na to: "mówię, co myślę". Nie ma komunikacji w grupach, w których nie ma bezpieczeństwa. I o niektóre z aspektów możesz zadbać sam, a jednym z najważniejszych tu będzie: jak mnie zwolnią to nic takiego się nie stanie. Przeżyję i poradzę sobie.

I w mojej bańce byłem przekonany, że programiści od MIDa w górę nie mają z tym problemu. A później inny znajomy zaczął podrzucać co ciekawsze wpisy z 4programmers i jest cała masa komentarzy, które mówią wprost o tym, że nie czują się bezpieczni. Boją się cięć, boją się iść po podwyżkę, boją się kolejnych zmian.

I jeśli tak mają programiści, to strach pomyśleć jak mają testerzy, menadżerowie, administratorzy, analitycy...

A w takich warunkach, możecie stanąć na głowie, a i tak nie zrobicie nic fajnego.

To jest złożony problem. Bo można wskazać paluszkiem i powiedzieć: to system mi nie pozwala, tak to jest do bani zrobione. A z drugiej strony, zwykle jest tak, że sami sobie dokładamy, bo może te 150 metrów kwadratowych w centrum miasta za 2M PLN to nie był najlepszy pomysł? Kolejna złożoność dochodzi z czynników psychologicznych, tj. jak poukładani (nie-poukładani) są poszczególni członkowie zespołu.

I tak to się kręci, bo bez poduszki na 6 miesięcy, będziesz się trzymał tego, co jest. Tak jest najłatwiej, najbezpieczniej.

A świat? Świat nie potrzebuje Twojej maski.