Pracujesz w IT? Sprzedajemy znacznie więcej niż swój czas.

I jak zawsze w takich chwilach i przy takich tematach wybrzmiewa mi w głowie piosenka Kazika, której przez grzeczność nie przytoczę. Strzelajcie w komentarzach.

Trzeba rozmawiać o tym, że komfort nas "zabija" - stały kontrakt, UoP przy braku jakiegokolwiek innego systemu nagród.

Młody kapitalizm (nasz polski) jest trochę jak dziki zachód. Dużo się dzieje w wyniku niewiedzy, którejś ze stron. Zwykle tej "słabszej".

Jest cała masa programistów i technicznych, którzy swoimi umiejętnościami potrafią zwiększyć przychody o setki tysięcy, tudzież wprowadzić oszczędności w takiej wielkości. Tak, to będzie top topów, ale nadal będzie ich wielu.

I rozwiązywanie problemów takiego kalibru, nie jest nagradzane. Są jakieś próby, jak owocowe czwartki xD (dobra, to był kiepski żart). Próby są całkiem poważne i powoli przychodzi do nas moda z zachodu. I coraz więcej ludzi zdaje sobie z tego sprawę. Udział w zyskach można realizować na wiele sposobów.

Obie strony układanki mają trochę za uszami. Właściciele nie chcą się dzielić. A rozwiązywacze problemów jadą na stałej pensji jak na dawkach heroiny. Jest bezpiecznie. Jest komfortowo.

I jak sobie tam programujesz, masz sukcesy. Kod, który napisałeś, zdobywa nagrody (ale produkt nie jest Twój ;)), jest używany przez użytkowników i ma pozytywne opinie, to czemu nie wierzysz, że uda Ci się to powtórzyć proces na własny rachunek?

Prawdopodobnie pojawia się cała masa problematycznych myśli.

  • finansowo, mimo, że dużo na fakturach jest kiepsko; masz maksymalnie hajsu na 3 miesiące trwania w Twoim przerośniętym lajfstajlu
  • strachy i demony - nie uda się, jestem słaby i kiepski, nie nadaję się
  • problem "złotej klatki" - przynoszą ziarenka i ładnie śpiewasz, ale nie swoją piosenkę
  • inne zobowiązania - jak rodzina; Zwykle fantastyczna wymówka, by jednak nie próbować.

Wszystkie te problemy są do rozwiązania w skończonym czasie, ale jeśli Cię to drażni i chciałbyś je rozwiązać, dopisz się na newsletter. Powiem Ci jak.