I znowu zawalisz swoje postanowienia noworoczne.
Kolejny rok (2024 już) tuż tuż.
To nie będzie Twój rok.
Nie zbudujesz sylwetki na wakacje.
Nie odłożysz tych pieniędzy na wymarzony motocykl.
Nie naprawisz relacji z partnerem.
Wszystko będzie tak, jak było. A to dlatego, bo nic się nie zmieniło - w Tobie.
Cele osobiste nie działają jak te korporacyjne, że jak nie wyjdą to się je przesuwa na kolejny kwartał. I jeszcze kolejny. I tak bez końca, czasem.
Cele osobiste muszą być na serio. Będziesz żarł gruz, ale je zrealizujesz.
Jeśli jeszcze tego nie rozumiesz, to właśnie dlatego powtarzasz tą samą bajkę co rok.
Jest miło, jest początkowy zapał, a potem jest kupa.
Czemu?
Kilka powodów:
-
To nie jest Twój prawdziwy cel. Tak naprawdę Ci na tym nie zależy. To jest jeden z najtrudniejszych obszarów: "czego ja tak naprawdę chcę?"
-
Cel jest zbyt daleko i zbyt wysoko, a Ty niegotowy by go osiągnąć. Przez co nie jesteś w stanie obsłużyć frustracji i napięcia.
-
Nie kochasz siebie :) Także wszystko, co sobie postanowisz możesz wyrzucić do kosza, bo po prostu tego nie szanujesz i nie traktujesz poważnie.
A jak już podumasz o tym, czego chcesz; polubisz siebie to się pokaże myśl iście rewolucyjna: nie musisz czekać na koniec roku, by zmienić to, co chcesz zmienić.
To jak, tym razem osiągniesz wyznaczone cele, czy będzie jak zawsze?