Porażki, o których się nie mówi.

Sukces (nawet umiarkowany) ma swoją cenę.

Ostatnio na quora udzieliłem odpowiedzi na pytanie: "jak sprawdzić, czy nadaję się do bycia przedsiębiorcą?"

Napisałem, że nikt się nie nadaje na początku i będę trzymał się tej wersji. Być może niektórzy mają łatwiej - jeśli na przykład w rodzinie jest silny pierwiastek przedsiębiorczości, a Twój ojciec, czy matka prowadzi jakiś własny interes.

Niemniej i tak nie masz pojęcia, co Cię czeka na tej drodze. Zwłaszcza jeśli zaczynasz od zera (jak ja), w bogatych rodzinach jest dużo więcej edukacji dookoła dźwigni, rzeczywistości i tego, jak to wszystko działa (lub nie działa).

Oczywiście miałem swoje porażki, większe i mniejsze. I dokonałem analiz i wywnioskowałem kilka refleksji, które być może pomogą.

  • Nie ma drogi na skróty. Nie da się szybko. Chciałem szybko. Każdy one-night success to jakieś 15 lat pracy, o których się nie mówi, które umykają, które nie istnieją.

Poszedłem na wojnę, nie przygotowując logistyki i strategicznie nie zabezpieczyłem łańcucha dostaw. Rozdarty pomiędzy rolą karmiciela rodziny a byciem współwłaścicielem firmy. To rozciąga i powoduje nadmierny stres, szczególnie jeśli fakturki nie spływają w terminach, albo niespodziewanie wypada klient z lejka.

Nie rób tego w ten sposób. Przemyśl to sobie, podumaj - masz czas - ułóż sobie strategię działania na lata. Masz niesamowicie dużo czasu. Zwykle przeszacowujemy to, co można osiągnąć w rok, ale nie doszacowujemy tego, co można zrobić w 10 lat.

  • Za drugim razem tak bardzo się bałem, że nie wyjdzie, że przeciążyłem wszystkie moje obwody. Psychiczne i fizyczne. W pewnym momencie jedyne czego chciałem to uciec i zakończyć. Co też uczyniłem.

I tu też się przygotuj. Mentalnie musisz być skałą. Jeśli nie masz w co inwestować, nie wiesz jaki następny kurs kupić to skieruj się w stronę ogarniania samego siebie. Emocje. Stres. Odpoczynek. Jak to wszystko robić dobrze i skutecznie. Dowiedz się co to takiego ta dopamina i jak ją wytwarzać. Po latach myślę, że jest to jeden z wyróżników skutecznych ludzi.

  • Ludzie. Ludzie. Ludzie. I jeszcze raz ludzie. Naucz się czytać ludzi. Jeden źle dobrany kontraktor może być "być albo nie być" dla Twojego przedsięwzięcia (real story bro). Jeden źle dobrany pracownik jest w stanie rozwalić całą dynamikę. Zwalniaj szybko wtedy, bez sentymentów. Ludzie są fantastyczni i straszni. I możesz to dostrzec nawet w pojedynczej jednostce na raz.

Wspólnicy i ich dobór to temat na osobny wpis. ALE! To będą ludzie, z którymi będziesz spędzał więcej czasu niż z partnerem. Nie ma tematów tabu między Wami, nie może być. Nie ma "jakoś to będzie, dogadamy się". To musi być solidne. Nie buduje się domów na piasku. Ufaj intuicji. Jeśli coś zgrzyta - odejdź i nie przekonuj się, że się uda. Prześwietl niemal wszystko - sytuację finansową, rodzinną, styl życia. Zwłaszcza w miejscach, w których może wybuchnąć.

To mogą być niepozorne rzecz. Jeśli ktoś Cię oszukuje przy partyjce pokera, możesz być niemal pewny, że będzie oszukiwał na bilansach.

I gdyby nie te moje próby - prawdopodobnie nigdy w życiu nie doszedłbym do takich wniosków, bo temat po prostu by mnie nie interesował. A tak - wiem trochę więcej.

Miłego. A jak się podobało i wziąłeś coś dla siebie - to zapisz się newsletter.