Dziel i zwyciężaj!

To bardzo przydatna strategia w informatyce i programowaniu. Rozbijasz problem na kilka mniejszych i rozwiązujesz mniejsze problemy. Te cząstkowe rozwiązania składają się na rozwiązanie dużego problemu.

A gdyby tak przenieść tę strategię na grę zwaną życiem?

Często jest tak, że problemy, z którymi się mierzymy, są za duże. A jeśli są za duże, to nie chce nam się ich rozwiązywać. Włącza się prokrastynacja.

Przykłady?

Chcę zostać programistą!

Gdzie rozbicie tego na mniejsze problemy mogłoby wyglądać tak:

  • Znajdę mentora/nauczyciela.
  • Będę ćwiczył programowanie 5h w tygodniu.
  • Zdecyduję, w jakim stacku chcę się rozwijać.

Wszystko małe, atomowe (w rozumieniu IT, nie w rozumieniu nuklearnych wybuchów) i kompaktowe.

Albo taki przykład "po bandzie".

Chcę zarabiać 1M PLN rocznie!

Fajnie! Kto by nie chciał? (Pewnie ten, który zarabia 10M...)

  • 1M rocznie to 2740 PLN dziennie przez rok (włączając w to weekendy)
  • 2740 PLN dziennie, to 342.5 pln za godzinę, to nie są stawki, które są nieosiągalne

No ale też nie chcemy pracować przez 365 dni w roku po 8h dziennie.

Więc jak nie pracą to jak? (tutaj: rozbijanie problemu na mniejsze kawałki)

  • Może jakiś produkt sprzedać? Albo kilka?
  • W czym jestem dobry? Czego chcieliby ludzie? - i na przecięciu tego znaleźć sobie coś fajnego.

Reasumując. Każdy duży problem można rozbić na mniejsze. A mniejsze są zwykle dużo bardziej w zasięgu i nasz mózg lepiej wtedy funkcjonuje.

Miłego. Zapisz się na newsletter.